Historia wodociągu i kanalizacji w Polsce

powrót do strony głównej  ←


      

        Pierwsze wodociągi pojawiły się w Polsce jako grawitacyjne. Przewody składały się z dwóch części: jedną stanowił pień posiadający wyżłobioną bruzdę, drugą była odpowiednio dopasowana belka zakrywająca bruzdę od góry.

      

 

 

 

        Na początku XV wieku wprowadzono wodociągi z przepływem wody pod niewielkim ciśnieniem. Podnoszenie wody z rzeki do wyżej położonego zbiornika zapewniającego to ciśnienie odbywało się "rurmusem". Woda przeciekała przez filtr z tarninowej grodzi.
Rurmus był wyposażony w drewniane koło czerpakowe zaopatrzone w kubły lub wiadra do nabierania wody i napędzane za pomocą koła wodnego.

      

      

 

 

        Zawód rurmistrza pojawił się w drugiej połowie XIV wieku.
Rurmistrz czuwał nad budową i funkcjonowaniem wodociągu, był opłacany przez miasto. Rury wykonywano ręcznymi świdrami z pni sosnowych o długości 2 metry i średnicy zewnętrznej 25 cm. Otwór wewnętrzny rury był średnicy 10 cm. Niekiedy używano wiertarki poruszanej kołem wodnym o osi pionowej. Rury łączono metalowymi łącznikami uszczelnianymi konopiami lub mchem oraz smołą. Rozgałęzieniami wodociągu były drążone naturalne odnogi konarów drzew.

      

 

 

                 Rozprowadzenie wody systemem sprzężonych beczek, z których każda była nieco niżej. Odległość między beczkami wynosiła od 6 do 7 m. Beczki połączone były rurami o średnicy 8 - 22 cm wykonanymi z pełnego pnia modrzewiowego, najdłuższe, znalezione w wykopaliskach, miały 290 cm.
Rury biegły na głębokości 1,2 m, ocieplone były mchem leśnym. Do uszczelnienia połączeń używano dartych szarpi z lnianego płótna oraz wosku. Beczki o pojemności do kilkunastu wiader były zakryte.

    

 

 

      Sieć rurociągów doprowadzała wodę do ustawionych, w wielu punktach miasta, "rząpi".
Rząpie były to niezbyt duże zbiorniki podobne do beczek, skrzyń lub koryt częściowo wkopane w ziemię, z których czerpano wodę. Najczęściej były to drewniane skrzynie, w których woda wylewała się przez tzw. szubieniczki, czyli wydrążone kolumny zaopatrzone w zamykany boczny wylew w postaci rurki.

 

 

 

           Z rurociągami wody wykonywano prymitywne zawory.
W przewodzie był wycięty prostokątny otwór, w którym osadzono drewniany klocek pełniący rolę zaworu odcinającego przepływ wody.

        

 

 

 

        Wraz z pierwszymi wodociągami pojawiają się pierwsze doły chłonne.
Beczka wypełniona była piaskiem drobnoziarnistym, w poboczach szczeg
ólnie w dolnej części miała ażurowe nawierty. Nieczynna beczka była przysłonięta pokrywą. Boczne nawierty zasobnika otoczone były grubą warstwą nie tylko piasku, ale i żwiru w promieniu około 3 m od jego osi.
Być może były to osobliwe stanowiska prania bo przy jednym z zasobnik
ów odnaleziono rodzaj rusztu, były to deski na dwóch szpongach z nawiertami.

 

 

 

 

             Każdy kto chciał posiadać własne przyłącze musiał uzyskać pozwolenie od rady miasta, a za korzystanie z wodociągu pobierano podatek zwany rurnym. Dotyczył on zarówno korzystających z rząpi i studzien miejskich, właścicieli przyłączy jak i własnych studni. Z płacenia podatku rurnego zwolniona była większość rajców, biskup, niektóre klasztory oraz część znaczniejszych: mieszczan, szlachty i urzędników królewskich.

     Na przestrzeni wieków ulepszano rury, rurmusy (pompy podające wodę do wodociągu), liczne rząpie wyposażono w ręczne pompy dla ułatwienia czerpania wody.

 

Rysunki odkrytych elementów wykonał prof. Wiktor Zin podczas prac badawczych rynku krakowskiego w latach 70-tych XX wieku.

Zaczęły funkcjonować łaźnie zarządzane przez łaziebników.
Statuty niektórych cechów wr
ęcz nakazywały chodzenie do łaźni czeladzi rzemieślniczej.
Pojawiły się instalacje z miedzi, mosiądzu lub z ołowiu a z nim przypadki zatruć ołowiem (np. masowe zatrucie w Niemczech - Lipsk, w 1930 roku), kolejne rurociągi wykonywano z żeliwa i stali.

Pod koniec 1898 roku rozpoczęto budowę ujęcia wody dla Krakowa o wydajności 16 000 m3/d. Wodę do wodociągu dostarczały pompy tłokowe napędzane maszynami parowymi.

          25 listopada 1933 roku rozpoczęto chlorowanie wody wodociągowej - aparaturą niemieckiej firmy "Chlorator" według patentu dr Ornsteina.

     W 1936 roku, terminologia fachowa nie używa jeszcze terminu: "korozja", zjawisko to określa się, jako "nagryzanie".

powrót do strony głównej 

powrót do góry  ↑